sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 15




 NICOLE:
Od moich urodzin minęły 2 miesiące, zaczął się nowy rok szkolny. Mało czasu spędzałam z Nathanem. Dlaczego? Sama do do końca nie znam odpowiedzi, wmawiał mi różne głupie rzeczy, czasami po prostu wiedziałam, że spędza czas z kumplami. W głębi duszy wiedziałam też, że mnie kocha, ale nie potrafi się zmienić.
Kiedyś miałam dwie bliskie mi osoby, które z czasem zaczęły się ode mnie oddalać. Moja przyjaciółka spędzała czas ze swoim chłopakiem, nie mam jej tego za złe, ale bardzo za nią tęsknię.
Tęsknie również za tymi dniami, które spędzałam z Nathanem, chłopakiem którego bardzo kocham.
Brakuje mi chwil, gdy jesteśmy razem. Owszem spotykamy się, ale bardzo rzadko. Wtedy uświadamiam sobie jak bardzo mi go brakuje, kiedy nie ma go przy mnie. Wiecie jakie to uczucie? Jakby traciło się najważniejszą osobę w swoim życiu. Jest mi z tego powodu bardzo smutno, ale jednocześnie jestem na niego zła. Zła za to, że nie poświęca mi wystarczająco dożo czasu, że woli go spędzać z kumplami.
Przepraszał mnie z tego powodu już wiele razy i mówił że to się zmieni, jednak nie dotrzymywał obietnicy.
Wiedziałam, że tego żałuje, że chciałby to zmienić, ale nie mógł, nie mógł poradzić sobie z samym sobą...


NATHAN:
Siedziałem na kanapie, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. To byli moi kumple.
- Siema. - przywitali się wszyscy i weszli jak do siebie.
- Następnym razem zadzwońcie i powiedzcie, ze chcecie przyjść. - powiedziałem lekko zdenerwowany.
- O co Ci chodzi? Masz jakieś plany? - spytał Tom.
- Za 10 min. mam być u Nicole.
- A ty znowu o niej. Znalazłeś sobie dziewczynę i kuple poszli na bok.
- Co? Moim zdanie to wygląda tak: znalazłem sobie dziewczynę, ale nie mogę z nią być, bo mam kumpli.
- Chcesz powiedzieć, że Ci się narzucamy? - wtrącił się Chris - To może zerwij z nami kontakt.
- I mówi to ten, którego nie było tu od kilku dni, bo spędza ten czas ze swoją dziewczyną.
- Stary, ja nie olewam kumpli, chyba tu przyszedłem, nie?
- Jak ja bym ich olewał to nie byłoby tu ani mnie ani was. - powiedziałem siadając na kanapie. Wyciągnąłem telefon i zobaczyłem nieodebraną wiadomość: "Czekam na Ciebie w parku".
Nie wiedziałem co powinienem zrobić.
- No idź do niej, zostaw nas. - Tom powiedział jakby bez emocji, ale dobrze wiedziałem, że jest zły.
Wziąłem telefon do ręki zastanawiałem się co napisać: olać kupli i iść do mojej dziewczyny, z którą się dawno nie widziałem z powodu spotkań z chłopakami, czy zostać z nimi, a olać Nicole. Odpowiedź była oczywista. Już miałem wstać, kiedy Tom zabrał mi telefon. Próbowałem go odzyskać, ale nie zdążyłem. Chłopak wysłał wiadomość: "Dzisiaj nie dam rady". Jak to zobaczyłem byłem wściekły, miałem ochotę go uderzyć, on nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji.
- Stary, ogarnij się! - krzyknął Chris, aby mnie uspokoić.
- To mnie nie denerwujcie! Teraz będę musiał się jej znowu tłumaczyć, a nie wydaje mi się żeby poszło łatwo, ja sam bym sobie nie wybaczył.
- Wyluzuj... - powiedział Tom tak jakby nic się nie stało.
- Ty się nie wtrącaj! Co ty możesz wiedzieć jak nigdy nie miałeś dziewczyny?!
Wziąłem telefon do ręki i zadzwoniłem do niej, ale nie odbierała.
- Cholera! - krzyknąłem zwalając wszystko ze stolika.
- Uspokój się! To nic nie da, że będziesz się tutaj wyżywał.
- Nie musiałbym, gdyby nie ten frajer. - wskazałem ręką na Toma.
- Teraz będziesz miał czas dla nas. - powiedział Tom - Zresztą po co Ci jakaś dziewczyna?
- To nie JAKAŚ dziewczyna! To jest MOJA dziewczyna, ta którą kocham, a tobie nic do tego!
 NICOLE:
 Przed chwilą wysłałam do Nathana wiadomość, że czekam na niego w parku.
Bardzo cieszyłam się z tego spotkania, ponieważ od kilku dni nie widziałam się z Nathanem i bardzo zanim tęskniłam. Zaplanowałam na dzisiejszy wieczór spacer po plaży i romantyczną kolację. Może to dziwne, że dziewczyna zaprasza chłopaka do restauracji, ale Nathan by mnie nie zabrał, to nie było w jego stylu, on jest człowiekiem, który wstydzi się swoich uczuć.
Nagle poczułam wibracje w telefonie, odczytałam wiadomość: "Dzisiaj nie dam rady".
No ciekawe co znowu mu wypadło i jak będzie się z tego tłumaczyć.
Zaczynam wątpić, że się kiedykolwiek się zmieni, a może... on już mnie nie kocha- taka myśl pojawiła się w mojej głowie.
Nathan do mnie dzwonił, ale nie miałam ochoty słuchać tych wszystkich bzdur. W tamtym momencie byłam na niego zła, denerwowało mnie jego zachowanie.
Wróciłam do domu. Otwierając drzwi obejrzałam się jeszcze na jego mieszkanie, to co zobaczyłam jeszcze bardziej mnie wkurzyło. Pod domem stały samochody jego kupli. Znowu zostawił mnie, aby spotkać się z kolegami. Byłam na niego wściekła. Weszłam do mieszkania trzaskając drzwiami i pobiegłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżku. Moją głowę przepełniały różne myśli. Każdy najmniejszy szczegół mnie denerwował, akurat teraz rodzice musieli być w domu. Z dołu słychać było krzyki i trzaskanie drzwiczkami. Schowałam głowę pod poduszkę i po chwili zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz